niedziela, 4 stycznia 2015

Pierwszy wyjazd - Białowieża

Jak pisałam tutaj, spędziliśmy przełom roku w Białowieży. Jeśli jeszcze nie odwiedziliście tego miejsca, to koniecznie zaplanujcie choć weekend z żubrami w tle...
Niestety, król puszczy czekał na nas w zagrodzie pokazowej, może kolejnym razem uda nam się spotkać go w naturze...
Udało nam się spędzić wiele czasu na cudownych spacerach po bardzo różnorodnej Puszczy Białowieskiej, która także w wersji zimowej ma wiele uroku. Zimą łatwo jest przebyć trasy zazwyczaj podmokłe, bagniste, takie których nie przeszliśmy w sezonie letnim.
Ja bardzo lubię spokojne, malownicze nizinne krajobrazy. Nieco zamglone, nieco senne, ale jakże uspokajająco urokliwe.
Do tego drewniane domy z oszklonymi werandami, przywołują obrazy z dawnych wyjazdów, dawnych wakacji...
Dorzućmy jeszcze skanseny i stare cerkwie...
... a także klimatyczne knajpki...
...i mamy przepis na różnorodny wyjazd, dostarczający wielu atrakcji.
Wyjazd do Białowieży zamknął stary rok, rozpoczął nowy rok. Powoli rysują się mniej lub bardziej dokładne plany na tegoroczne wyjazdy... Za rok o tej porze zobaczymy na ile plany staną się rzeczywistością.  Z nadzieją na inspirujący Nowy Rok, pozdrawiam!

 

7 komentarzy:

  1. Białowieża to "inny świat" szkoda że pustoszejący, i nękany osadnictwem nowobogackich z Warszawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba powoli staje się normą,a i tak w Białowieży nie jest najgorzej... W Białowieży jest prawie tyle samo mieszkańców co miejsc noclegowych, trudno sobie wyobrazić taki najazd turystów... Dlatego odwiedzamy takie miejsca poza typowym sezonem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały początek roku. Widoki piękne, trochę tajemnicze i smutne. Osobiście nie lubię zimowych wędrówek, mam niestety bardzo niską odporność na zimno. Mam nadzieję, że uda Ci się Madziu zrealizować wszystkie plany wyjazdowe w tym roku.
    Przesyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, ale zima w tym roku tak mało zimowa, że bielizna termoaktywna sprawiła, że było nam zbyt ciepło... Serdeczności!

      Usuń
  4. Szkoda, że do Białowieży tak daleko, za to chętnie oglądam żubry w Pszczynie, bo bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie spędzilaś ten czas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny weekned i opowieść o nim zachęcająca bardzo. W Białowieży byłam jako dziecko. Czas, aby tam powrócić.
    Pozdrowienia serdeczne.

    OdpowiedzUsuń