Sobotni poranek na Trakcie Królewskim w Warszawie. Wyjątkowa chwila, którą zawdzięczam konieczności odwiezienia córki na poranny pociąg. Jest bardzo wcześnie, kafejki dopiero się otwierają, mieszkańcy wyprowadzają psy a turyści niespiesznie spacerują. A my pomiędzy: ani mieszkańcy, uciekliśmy kilka lat temu właśnie z tych okolic, ani turyści, ciagle bywamy tutaj kilka razy w tygodniu...
W dni robocze, w ciągu roku akademickiego, zazwyczaj nie mam szansy być tutaj o tak wczesnej porze, z przyjemnością przysiadamy na kawie i ciasteczku. Mija krótka chwila i....Dasz troszkę serniczka? Tylko troszkę? Kilka okruszków?
Mniam, pyszny serniczek!
Spacerujemy spokojnie, zaglądając na skwery, które zazwyczaj mijamy, nawet nie pieszo, ale przejeżdżając samochodem... Jeden z moich ulubionych to skwer na rogu Krakowskiego Przedmieścia i ulicy Karowej. Kilka lat temu przeszedł gruntowną modernizację, dosadzono wiele ciekawych ozdobnych roślin. Wstyd powiedzieć, ostatnio byłam tu w marcu, kiedy kwitł oczar!
Na skwerze często organizowane są plenerowe wystawy fotograficzne. Teraz warto zobaczyć fotografie zrujnowanej Warszawy, zrobione w 1947 roku.
Plansze ze zdjęciami wpisują się w sieć ścieżek i klombów, między którymi pozostawiono piękne tradycyjne latarnie. Na klombach zaskoczyło mnie ciekawe zestawienie: purpurowy perukowiec podsadzony lawendą!Bardzo energetyczne zestawienie kolorów: purpurowy i fioletowy, a miejscami jeszcze dodatkowo: odrobinka żółtej tojeści.
Pod starymi topolami uzupełniono nasadzenia krzewów, poza oczarem posadzono hortensje, które lada dzień zakwitną, funkie i bodziszki. Stare iglaki uporządkowano i teraz ten mini park wygląda naprawdę atrakcyjnie.
Wracamy spacerem do samochodu, a potem do domu, zostawiając za sobą miasto, w którym coraz więcej spacerowiczów, turystów, wycieczek....
Fajnie jest tak pospacerować, usiąść wypić kawę, zjeść sernik i cieszyć się ciszą i spokojem zanim najdzie się tłumów.
OdpowiedzUsuńOj tak!
OdpowiedzUsuńTo minusy wielkich miast w czasie wakacji, prawda?
Ale fantastyczny spacer, jak jestem rano w tych okolicach to najczęściej biegiem a trzebaby nacieszyć się pustką. Pięknieją zaułki i skwerki. Piękna ta nasza Warszawa ale na odległość :)
OdpowiedzUsuńTak, właśnie, rano, w wolne dni jest jeszcze znośnie...
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy ten Twój blog!
OdpowiedzUsuń