Dziś nie byliśmy bardzo daleko, ale wybraliśmy się na wystawę tulipanów, która organizowana jest dorocznie w Muzeum Pałacu w Wilanowie.
Na wystawie prezentowane są zarówno poszczególne odmiany tulipanów jak i różnorodne kompozycje z ich wykorzystaniem. Pierwsze wrażenie, to zapierająca dech różnorodność kolorów i kształtów kwiatów. Trudno wybrać jedną czy dwie najładniejsze odmiany. Tak naprawdę każda jest piękna, choć zupełnie inne. Niektóre delikatne, romantyczne, inne ogniste i radosne.
Zestawienie wielu kolorów i wielu form kwiatów sprawia, że widzi się je raczej jak wielobarwny wiosenny kobierzec niż prezentacje katalogowe.
Ja najbardziej lubię odmiany pełne o bogatych, wielopłatkowych kwiatach. Niektóre miały tak ciężkie kwiaty, że w zasadzie leżały poziomo w naczyniach...
Ale odmiany pojedyncze też są zachwycające, zwłaszcza jeśli koło siebie zestawiono tak harmonijnie dopasowane kolory...
Nic dziwnego, że bukiet rozpoczynający wystawę był mieszanką odmian, z których każda piękniejsza od sąsiedniej...
A może w Waszej okolicy też są wiosenne wystawy ogrodnicze?
Tulipanowy zawrót głowy! Też nigdy nie potrafie się zdecydować, która z odmian jest najpiękniejsza :)
OdpowiedzUsuńSą ogrody bardzo zdyscyplinowane, podobają mi się, ale tylko z daleka, u siebie mam chaosik...
UsuńA jak się zdecydować, jak co jedna to piękniejsza , ja tylko ostatnimi siłami broniłam się przed kolorystycznym galimatiasem....ale chyba już w tym roku zakwitną u mnie wszystkie kolory , z tego co zapamiętałam to w jesieni zaszalałam z kolorami ....
OdpowiedzUsuńA ja mam zawsze galimatias, a co tam :)
UsuńLubię kolorowy galimatias :) te białe z różowymi cieniami i żyłkami zachwycają. Brakuje mi tylko papuzich (nie są obecnie zbyt popularne), jakie pamiętam z ogrodu mojego dzieciństwa. Mieliśmy kilka wyjątkowych okazów, między innymi ciemno bordowe, niemal czarne. Były tak piękne, że nigdy nie odważyłam się ich ściąć do wazonu, choć inne lądowały w domu całymi naręczami ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, było kilka odmian papuzich, ale faktycznie jakby są w odwrocie. Zdecydowanie królowały proste i pojedyncze tulipany o dużych kwiatach. Było kilka odmian o delikatnie różnych odcieniach kwiatów (różowo-białych), ciekawe taka zmienność w jednej odmianie (drugie od dołu zdjęcie na pierwszym planie- to jest jedna odmiana w różnym natężeniu barwy). Nie było bardzo ciemnych odmian ani bardzo dziwnych. Mody przychodzą i odchodzą...
UsuńPodziwiam tulipany w tym miejscu od lat, ale w tym roku było wyjątkowo skromnie. Ale i tak ładnie!
OdpowiedzUsuńDobrze, że zajrzałam, nigdy nie byłam na tej wystawie, nie miałam pojęcia, że jest, a przecież mieszkam w Warszawie. Tulipany to piękne kwiaty, za rok będę na pewno.
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłam relację z wystawy, bardzo lubię oglądać kwiaty.
OdpowiedzUsuń