Odwiedzając okolice Przemyśla nie sposób nie odwiedzić fortów. W przewodnikach i internecie jest bardzo dużo ciekawych informacji opisujących wyjątkowe znaczenie Przemyśla jako umocnionego miasta-fortu rozbudowywanego stopniowo na przełomie XIX i XX wieku.
Wokół miasta stworzono kilka linii obronnych, wzmocnionych fortami zewnętrznymi i wewnętrznymi, pomiędzy którymi przebiegały wały ziemne, okopy i betonowo-ceglane mury. Ostatecznie po wielu latach intensywnych prac inżynieryjnych przekształcono Przemyśl w jedno z najlepiej obwarowanych miast w Europie. Faktycznie, w czasie I wojny światowej linie obronne bardzo długo przetrwały pod naporem atakujących, w czasie trzech kolejnych oblężeń, zakończonych ostateczną klęską w czerwcu 1915 roku. W czasie wielomiesięcznych walk konstrukcja fortów została częściowo zniszczona. W kolejnych latach, większość z nich po prostu zarosła, rozpadła się, wtopiła w okoliczny krajobraz. Dopiero w ostatnich latach zaczęto wytyczać ścieżki spacerowe, oczyszczać je z zarośli, stawiać drogowskazy i organizować różne ciekawe imprezy turystyczne.
Najlepiej zachowany i robiący największe wrażenie jest fort "Salis Soglio", zlokalizowany pod Przemyślem, w zasadzie tuż przy granicy z Ukrainą, w miejscowości Siedliska.
To właśnie ten fort, z zachowaną i dostępną jedną murowaną częścią jest chyba najczęściej fotografowany i odwiedzany przez turystów. Był on zbudowany pod koniec XIX wieku i pomimo wysadzenia jednego skrzydła w 1915 roku zachował oryginalny układ.
Dzięki unikalnej (na swoje czasy) konstrukcji był bezpiecznym schronieniem dla żołnierzy mieszkających tutaj w niewielkich koszarach. W bocznych korytarzach zlokalizowane były także magazyny, kuchnie i betonowe toalety (!).
Większa część konstrukcji schowana była pod poziomem gruntu, na powierzchnię wystawały jedynie wieżyczki strzelnicze, do których pociski dostarczane były przez specjalne windy.
Ta część budowli została zasypana po wysadzeniu w 1915 roku. Pomimo tego widać ogrom i rozmach konstrukcyjno-inżynierski.
Patrząc od strony wejścia widać doskonałe usytuowanie budowli poniżej poziomu ochronnego wału, zapewniającego bezpieczeństwo obrońcom miasta.
Kolejne bramy wjazdowe prowadzą do wnętrza. Na ceglanym murze osadzone były metalowe drzwi, stanowiące jeszcze jeden element zabezpieczający.
Inny fort, położony blisko centrum miasta to fort XVI "Zniesienie", który w ostatnich latach przekształcono w różnorodne tereny rekreacyjne. Tutaj przede wszystkim zachowane są ziemne wały i linie okopów.
Umiejętnie zachowana półdzika roślinność podkreśla przebieg dawnych umocnień, jednocześnie urozmaicając ten teren.
Ze wzgórza roztacza się malowniczy widok na południowy wschód, gdzie na kolejnych wzniesieniach zlokalizowane są forty zewnętrzne, a za nimi ledwie widoczne góry.
Spacerując jeszcze dalej, do linii zewnętrznych fortów doszliśmy do fortu III "Kruhel", który jest całkowicie zarośniętych zagajnikiem, w którym pomiędzy młodymi drzewami można dostrzec zarysy okopów.
Na naszych spacerach widzieliśmy kilka różnych fortów, zachowanych w różnym stanie, pełniących niegdyś różną funkcję. Dzięki takim spacerom i zaczytaniu się w różnych przewodnikach wiemy teraz znacznie więcej o ciekawej roli twierdzy Przemyśl podczas I wojny światowej.
A dla osób mniej zainteresowanych historią, spacer wokół fortów to także dobry pretekst do bycia w ładnych, zwykłych miejscach.
Ciekawe, dawne zdjęcia twierdzy Przemyśl tutaj
Byłam tam latem. Piękne miejsce do zwiedzenia. Polecam każdemu, kto choć na krótko bedzie w Przemyślu. Idealne na spacery z odrobinką edukacji historycznej. Brawo Magdo.
OdpowiedzUsuńDzięki! Latem wyobrażam sobie jest jeszcze ładniej, ale i tak piknikowaliśmy na polu koło ostatniego fortu i było malowniczo... Nigdy wcześniej nie interesowałam się aż tak dogłębnie historią tych rejonów, ale czytając po troszeczkę tu i tam i spacerując, powoli ułożył mi się pewien zasób wiedzy... z ogólnym wnioskiem jak bardzo źle uczono nas historii...M
UsuńMimo bycia w tamtej okolicy fortów nie odwiedziliśmy, a jak tu widać warto. Pewnie jeśli następnym razem dotrzemy na te rubieże to odwiedzimy :)
OdpowiedzUsuńWarto, zarówno dla osób zainteresowanych historią jak i po prostu dla spacerowiczów...
UsuńZawsze mówię, że warto spojrzeć na znane tereny cudzym okiem, bo tak przyzwyczailiśmy się do fortów jako do stałości krajobrazowej, że patrzymy na nie wręcz bez zainteresowania; są, bo są, prawie od stu lat; jedne jako kupa gruzu, w innych pieczarki hodowano; ciekawą historię przyćmiły okropności II wojny; zaczytuję się pamiętnikami hr. Krasickiego z Leska, o jego kampanii w Karpatach, pamiętnikiem pani Heleny, która wynajmowała kwatery różnonarodowościowym wojskom w Przemyślu, w zależności, jak zawiał wiatr historii, a także austriackiej hrabiny, która przy mężu lekarzu opiekowała się chorymi w szpitalu; dzięki za powiew świeżości; pozdrawiam.
UsuńDzięki, my też czytamy dawne opowieści. Ostatnio udało nam się rozszerzyć kolekcję przedwojennych przewodników turystycznych po tych okolicach i staramy się w ten sposób zobaczyć te tereny okiem osoby żyjącej wiek temu...
Usuń