Z zachwytem podziwiamy kunszt sadowników przycinających drzewa tak, by owoce wygrzewały się w promieniach słońca.
Z każdej strony drogi widzimy charakterystyczne sylwetki niewysokich drzew owocowych unoszących wiele kilogramów owoców na przyciętych gałęziach.Chciało by się spróbować wszystkich odmian, najchętniej prosto z drzewa.
Warto wybrać się z miasta, choć na chwilę, zobaczyć, może kupić choć skrzynkę jabłek. A potem mieć w rezerwie trochę czasu aby takie wspaniałe owoce przerobić na domowe przetwory...
Warto wybrać się z miasta, choć na chwilę, zobaczyć, może kupić choć skrzynkę jabłek. A potem mieć w rezerwie trochę czasu aby takie wspaniałe owoce przerobić na domowe przetwory...
W okolicznych wioskach ubywa ludności, rozrastają się natomiast ośrodki i daczowiska. Dawne kościoły są zamknięte, a msze odbywają sie tylko w niedziele i święta. Tutaj - ciekawy kościół w miejscowości Leszcz.
Stare linie kolejowe zarastają drzewami, a wiadukty prowadzą do nikąd.
Ciągle jeszcze woda w jeziorach jest przejrzysta, krystalicznie czysta.
Poza sezonem ten ogromny teren odwiedzają nieliczni turyści. Rozległe pola sprzyjają spacerom i wycieczkom rowerowym. Po dotarciu na szczyt wzgórza z monumentalnym pomnikiem z lat 60-tych XX wieku odkrywamy przestrzenną makietę ustawienia wojsk przed bitwą.
Dobrane kolorystycznie kamienie odzwierciedlają siły krzyżackie, polskie i sojusznicze.
Spacerując po makiecie widzimy też poszczególne miejscowości, drogi, rzeki i jeziora.
Fantastyczny pomysł i wykonanie, prawda?
Jadąc dalej mijamy na polach zbierające się przed odlotem żurawie.
Tory powoli chowają się pod ekspansywną roślinnością.
A jadąc dalej, w stronę Brochowa doganiamy kolejkę turystyczną! Szczerze mówiąc nie jest to trudne. Lokomotywa z mozołem ciągnie stare wagony i wlecze się cudownie leniwie.
Myślę, że to wspaniały pomysł na weekendową wyprawę z dziećmi!
Przejeżdżamy Wisłę w Wyszogrodzie i jesteśmy po drugiej stronie mostu nad Bzurą.

Z tygodnia na tydzień zmieniają barwy na coraz bardziej jesienne.
Na okolonych wałami nadbrzeżach Bzury można więc spokojnie leniuchować, wędkować, jeździć na rowerach albo w każdy inny sposób wykorzystywać ostatnie wolne dni. Obrzeże nad łąkami to Puszcza Kampinowska.
Jadąc drogą od Konika do Kamionu warto podążyć za małą strzałką bezpośrednio na nadwiślańskie wały. Jesteśmy na zachodnim brzegu Wisły, mniej więcej na wysokości Czerwińska. Nie dojedziemy co prawda do mostu na Wiśle w Wyszogrodzie i nie przeprawimy się na drugą stronę (po drodze nie przejedziemy przez Bzurę), ale z wałów nadwiślańskich widać już wieże kościoła i zabudowania w Czerwińsku.
Jest to ciekawe historyczne miejsce. W roku 1410 w drodze pod Grunwald przeprawiał się przez Wisłę Jagiełło wraz ze swoimi wojskami. Źródła hostoryczne opisują, że Wisłą spławiono ogromne tratwy, które tutaj połączono w swoisty most pomponowy, pozwalający na szybkie i sprawne przeprawienie wielotysięcznej armii. Więcej informacji znalazłam
W czasie ostatniej wojny we wrześniu 1939 roku, zgineło tu ponad 250 żołnierzy i 100 mieszkańców zamordowanych przez Niemców po obronie tego przyczółku.