Jednym z miasteczek, które odwiedziliśmy była Orneta. Z jednej strony zaintrygował nas opis w przewodniku gotyckiego kościoła z II połowy XVI wieku. To chyba jedne z najstarszych kościołów jakie widzieliśmy na Warmii. Poza unikalnymi elementami wnętrza, sklepień i ołtarzy, jest to jeden z nielicznych kościołów w których ocalamy gotyckie ozdobne cegły, wmurowane w jedną ze ścian. Niektóre twarze są nadpalone, inne obtłuczone. Ale pomyślcie tylko: patrzą na świat od ponad 600 lat!
Orneta jest miasteczkiem, w którym czas się zatrzymał. W XIV wieku była tu siedziba biskupów warmińskich, stąd piękny, duży kościół i średniowieczny ratusz w rynku. Trudno w to uwierzyć, ale w ratuszu wisi dzwon (najstarszy na Warmii) z 1284 roku! Wyraźnie widać, że w dawnych wiekach centrum miasta zlokalizowane było na wzgórzu opływanym przez dwie odnogi rzeczki, które były naturalnymi fosami. Pomiędzy domami można zauważyć resztki XIV wiecznych murów obronnych. Na brzegach rzeki są w zasadzie niezmienione od wielu, wielu lat budynki gospodarcze, działki, a nawet niziutkie budynki mieszkalne.
W centrum miasta zachował się średniowieczny, regularny układ ulic i dawne podcienia w budynkach wokół rynku. W uroczych kamienicach z XVII-XIX wieku, jak przed laty zlokalizowane są małe sklepiki.
Orneta to spokojne, leżące trochę na uboczu miasteczko. Jest tak malownicze, że było scenerią filmu Papusza.
Jeśli dodamy do tego całoroczną informację turystyczną, dobrą restaurację, to na co czekać? Warto poświęcić cały dzień na spacer po tej urokliwej miejscowości.
pamietam, choc bylam dawno to ciekawe miejsce i pełne uroku.
OdpowiedzUsuń