piątek, 15 maja 2015

Czosnkowe kule na placu Grzybowskim

Skwer na placu Grzybowskim opisywałam już trzy razy (tutaj). Wchodzimy w nowy sezon wegetacyjny, przyszedł więc czas na kolejną wizytę.
 
Na placu Grzybowskim nie ma zbyt wielu wczesnych, wiosennych roślin. Poza magnolią, w kwietniu i początku maja, nic interesującego nie kwitło. Ale teraz przyszedł moment na wiosenną wyprawę do królestwa czosnków.
Nie znam innego miejsca w Warszawie, gdzie rośnie i kwitnie tak wiele czosnków. W tej chwili zdominowały całą kompozycję, a swoją strzelistością nawiązują do okolicznych wieżowców.
Uważny obserwator, zauważy, że są to dwie różne odmiany czosnków, jedna odrobinę delikatniejsza, druga mocniejsza i wyższa. Trudno zgadnąć jakie są to odmiany, niestety nie mają podpisów...
Jeśli ktoś jeszcze zastanawia się nad zastosowaniem czosnków u siebie w ogrodzie, to czas porzucić wątpliwości. Jak widać, czosnki są bardzo wytrzymałe, wieloletnie i kwitną obficie na dość suchym podłożu w środku miasta.
Z czasem ich liście uschną, a na rabatach będą królowały byliny letnie: liliowce, astry, trawy. Kępy bylin na razie schowały się wśród liści czosnków, ale niedługo przyjdzie ich czas...
 
A teraz jest czas czosnków, dobry czas, żeby wybrać się na spacer na Plac Grzybowski, a jesienią posadzić czosnki u siebie!
 
 

8 komentarzy:

  1. Lubię czosnki w ogrodzie, bo zapewniają lukę po tulipanach i narcyzach, a zanim zaczną kwitnąć inne kwiaty. Mam czosnki w dwóch odcienie fioletu: jasny i ciemny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też posadziłam jesienią sporo czosnków i czekam, u mnie dopiero zaczynają kwitnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech!! jak tam jest teraz pięknie, czosnki wyglądają mistrzowsko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak, Nieczęsto sadzi się tyle czosnków, są dość drogie, ale cudnie wypełniają ten moment po tulipanach a przed liliowcami...

      Usuń
  4. Kiedyś były kosmicznie drogie, a teraz ile kosztują. ?
    Śliczna rabata i jaka kolorowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupowałam mieszankę w ilości hurtowej, ale tutaj ta pozorna monotonia fioletowych kul mnie zachwyca. Teraz już jest inaczej - kwitną łubiny...

      Usuń
  5. Na Plac Grzybowski się nie wybiorę bo trochę daleko, ale jesienią posadziłam takowe czosnki u siebie i dziś podziwiam ich olbrzymie fioletowe kule. Wyglądają niesamowicie, jakby zawieszone w powietrzu, płyną ponad innymi roślinami. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też u siebie w ogrodzie "poszłam w czosnki" i coraz bardziej mi się to podoba... No i nie trzeba ich wykopywać...Pozdrawiam,

      Usuń