niedziela, 4 listopada 2012

Nostalgicznie

Początek listopada to czas odwiedzania grobów bliskich. Odwiedziliśmy kilka warszawskich cmentarzy.
Na cmentarzy Powązkowskim Wojskowym mijamy kwatery powstańców i obrońców miasta z kilku kolejneych wojen.
Na cmentarzu ewangelickim stare grobowce rodzinne przypominają o trudnej historii Warszawy w ubiegłych wiekach.
A wszędzie - przełom jesieni i zimy. Pośpiech i zaduma. Rodzinnie i samotnie.


poniedziałek, 22 października 2012

Jesienne mgły w Czersku...

Ruiny zamku w Czersku są częstym celem naszych wycieczek.

Jednak ulubioną porą odwiedzania Czerska jest jesień, zwłaszcza taka jak teraz: mglista, wielokolorowa i bogata w aromaty jabłek...

Zamek w Czersku był obronną warownią średniowieczną, która dość dawno, bo już w XIV-XV wieku straciła swoje wojskowe znaczenie. Wokół zamku powstała osada, potem miasteczko z ryneczkiem i kościółkiem. U podstawy zamkowego wzgórza, na żyznych terenach zalewowych Wisły rozwinęło się sadownictwo. A dziedziniec zamkowy opustoszał, ktoś przysiada na trawie,ktoś steruje modelem samolotu, ktoś fotografuje...

Odwiedzając ruiny zamku w Czerwsku popołudniem, kupujemy kilka kilogramów prawdziwych jabłek, wchodzimy na wzgórze i wieże, skąd widok jest taki nostalgiczny.
Jesień...
Urokliwej jesieni Wam życzę!
m.

poniedziałek, 24 września 2012

Wrześniowy las

W ostatnich dniach pogoda jest już całkiem wrześniowa - słonecznie ale chłodno. Pojechaliśmy więc do lasu, jednego z moich ulubionych, na południe od Warszawy.
W lesie dopiero pojedyncze drzewa zaczynają się przebarwiać. Las jest jeszcze zielony.

Jedynie na młodych siewkach dębów liście odnajdują muśnięcie purpury.
Młode dęby są karminowe, bordowe, purpurowe.

Za kilka dni, cały las będzie żółto-brązowo-czerwony.
Początek jesieni,
pozdrawiam!

poniedziałek, 3 września 2012

Wrześniowe wrzosy nad Wieprzem

Pierwsza wrześniowa sobota jest pochmurna i mglista. Jedziemy nad starorzecza Wieprza, tym razem blisko Dęblina. W okolicach Niebrzegowa Wieprz meandruje wcinając się w piaszczyste wydmy z suchym sosnowym borem.

Wartko płynąca rzeka zakręca, odsłaniając białe, piaszczyste podłoże, do którego z całych sił wczepiają się korzenie sosen.


Spacerujemy po lesie.
Borówki.

Wrzosy.

A dalej oddzielone od głównego nurtu starorzecze, które powoli zarasta.

Piękny przykład podręcznikowej sukcesji.
I dalej, zza zakretu, rzut oka na granicę rzeki i lasu.

Widać, że przyroda nie jest niezmienna i poddaje się kształtującym ją zjawiskom z pokorą.
Za wiele lat rzeka będzie płynąć innym korytem.
A tym czasem jesień już...

środa, 29 sierpnia 2012

Zapomniany zameczek...

Wędrując po Warmii i Mazurach zdarzyło nam się jechać bocznymi drogami, dzięki czemu dotarłyśmy do malutkiego zameczku. We wsi Bezławki, położonej niedaleko od Kętrzyna i Świętej Lipki na wzgórzu jest malutki krzyżacki zameczek.


Jego historia sięga początku XV wieku, kiedy pełnił funkcje niewielkiej krzyżackiej strażnicy przy granicy z Litwą.

Po klęsce Zakonu pod Grunwaldem, stracił znaczenie militarne i został zamieniony na kościół protestancki.

Na rozległym wzgórzu zamkowym, dawne wieże i budynki obronne zapadły się, a wzgórze pełniło funkcję cmentarza.

W XVI wieku budowala miał charakter religijny, już nie obronny. Z tego czasu pochodzi wieża, brama w murach, a przy bramie pozostał zatarty napis, cytat z Pisma Świętego.


Współcześnie, po II wojnie światowej, świątynię zmieniono w kościółek rzymsko-katolicki. W ostatnich latach, przeprowadzono wokół niego badania archeologiczne i gruntowną renowację wieży i przybudówek. Niestety, najczęściej pozostaje on zamknięty, nie jest już bowiem kościołem parafialnym.
Zameczek w Bezławkach zainspirował mnie do poszukiwań innych mało znanych krzyżackich zamków, planuję poczytać w literaturze i poświęcic na to wrześniowy urlop.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Perła baroku - Święta Lipka

Sanktuarium w Świętej Lipce poddano w ostatnich latach gruntownej rewaloryzacji. Odwołując się do dawnej palety barwnej zmianiono całkowicie kolor elewacji. Obecnie kościół ma kolor ceglasty (tzw. czerwień żelazista), dzięki czemu detale w kolorze szarym wydają się jeszcze bardziej przestrzenne.

Wspaniale  odświeżono też zieloną, bogatą kutą bramę zamykającą dziedziniec przed kościołem.

Trwają także prace konserwatorskie w krużgankach otaczających kościół, dzieki czemu możemy podziwiać nasycone barwy fresków na sufitach i ścianach.
Początki tego Sanktuarium są owiane legendą i siegają aż  XIV wieku. Obecny kościół wybudowany został w końcu XVII wieku i dzięki bogatym zdobieniom zyskał sławę "Perły baroku".

Więcej o historii Sanktuarium znajdziecie tu.
W Świętej Lipce w lecie odbywają się liczne koncerty organowe, jest ona także elementem szlaku pielgrzymek do Santiago de Compostela czyli szlaku św. Jakuba.

środa, 22 sierpnia 2012

Co było a nie jest...

Jadąc przez Suwalszczyznę skręciłam w inną drogę niż zwykle. Droga jest nieoczekiwanie kamienista, wybrukowana w dawnych czasach, trochę strach o podwozie, ale trudno, jakoś dojadę. Po drodze drogowskaz na Kije i przystanek PKS w lesie.
W Kijach był dwór, dworek. Zgodnie z opisem historycznym: "Dworek z oficyną, oborą, budynkiem gospodarczym, szopą i parkiem".
Był to duży majątek z parkiem karjobrazowym i folwarkiem, własność państwowa ale administrowana prywatnie, pięknie położona nad malowniczą rzeką Ełk (Łaźną Strugą).
Teraz w Kijach są zarośla, siegające pasa rośliny ruderalne, porastające wszystko jednolitym łanem.
Ale to był dwór.

A to obora.

I ogromna stajnia dla rumaków pod wierzch.

A za kilka lat zostaną tylko rośliny...

I powiemy: był dwór w Kijach, ale kto o tym pamięta...

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Nad Wieprzem sierpniowo

Sierpniowe upały skłaniają do wyjazdu nad wodę. Pojechaliśmy więc w rejony nad Wieprzem, by zobaczyć jak w letniej szacie wyglądają odwiedzane wielokrotnie miejsca.
Rozlewiska Wieprza zarośnięte trzcinami, a wokół kończą się żniwa.

Odwiedzane na przedwiośniu Zawieprzyce (więcej tu) zasmuciły nas swym opuszczeniem.
Widać, że w ciagu sezonu wegetacyjnego przyroda bierze ten teren w posiadanie.

Na nic unijne dofinansowanie, na nic tabliczki o historii tego majątku.

Poza nami żadnych turystów, bo nie ma żadnej informacji, że warto tu zajrzeć.

Haszcze sięgają pasa. A pnącza wspinają się po ścianach dawnej elewacji.

I jedynie barokowa kaplica umyta i ukwiecona czeka w gotowości na niedzielę.

Szkoda nam i bardzo smutno, za kilka lat nic nie zostanie.
Jedziemy jednak dalej, tym razem na północ, w rolnicze okolice Podlasia.
Upalny sierpień i typowe wiejskie krajobrazy.

czwartek, 19 lipca 2012

Chinatown - egzotyka w wielkim mieście

Inne życie. Inny kraj...
W samym centrum Singapuru jest dzielnica chińska. Otoczona przez wieżowce, zabudowana jeszcze w XIX wieku, pełna małych sklepików ze wszystkim...
A więc czerwone latarnie...
Można tu wypić mleczko kokosowe

Albo najbardziej tradycyjną z tradycyjnych chińskich herbat...
Zaparzyć ją w misternie zdobionym porcelanowym dzbanuszku...
A na przekąskę może suszona jaszczurka?
Zjedzona z ryżem i pałeczkami, oczywiście...
Tyle egzotyki, pomiędzy najnowocześniejszymi szklanymi wieżowcami...
Dobrze jest być tam, zobaczyć, spróbować, posmakować...
I dobrze jest wrócić...

czwartek, 5 lipca 2012

Skansen w Białowieży

Podczas pobytu w Białowieży warto odwiedzić prywatny skansen z kolekcją budynków ruskich z terenu Podlasia. Zgromadzono w nim stare chałupy, z końca XIX wieku wraz z wyposażeniem, drewniane wiatraki, prawosławną kapliczkę a nawet banię bezpośrednio nad przepływająca obok Narewką.

Budynki mieszkalne są częścią zagród w typie bielsko-hajnowskim, charekterystycznym dla tego regionu. We wnętrzach dekoracyjne i religijne przedmioty związane z tradycja prawosławną.

Także w zabudowaniach gospodarczych znalazły swoje miejsce dawne narzędzia i urządzenia ogrodnicze, stolarskie i wszystkie inne związane z dawną wiejską codziennością. izby zdobione sa makatkami, obrusikami i haftowana pościelą. Można także podziwac tradycyjne dwukolorowe tkaniny.

W skansenach zazwyczaj panuje cisza i spokój, a czas zatrzymał się wiele lat temu. Tutaj jest podobnie.

Co ciekawe, w skansenie w Białowieży odbywają się rozmaite warsztaty, związane z dawną sztuką i rzemiosłem tych terenów, ale także muzyczne i wokalne.

Można także wynajmować miejsca noclegowe na poddaszach niektórych chałup.
Niezależnie od tego jak wiele czasu spędzimy zwiedzając to miejsce, warto wykorzystać ten czas spokojnego spaceru po rozległym terenie na oderwanie się od natłoku codziennych spraw i po prostu zrelaksować się.