Powoli podsumowujemy mijający rok...
To był dobry rok, inspirujący i budujący rok...
Przeglądając zdjęcia z odwiedzanych ogrodów pomyślałam, że zazwyczaj ogrody to nie tylko rośliny, podpory do roślin, podłoża do roślin, ławeczki wśród roślin... Bardzo często to po prostu piękno i harmonia...
Tak było w jednym z nieopisanych jeszcze odwiedzonych w tym roku ogrodów, ogrodzie Millesa w Sztokholmie.
Życzmy sobie aby odwiedzane w kolejnym, 2015 roku, ogrody dawały nam okazje do zachwytu, momenty odpoczynku i wiele inspiracji!
Serdeczności!
Ten ogród chyba jako pierwszy w życiu tak bardzo mnie zachwycił i zaczarował. Niby muzeum, niby zamknięty a jednak idealnie dostosowany na potrzeby ludzi, dla oddechu, odpoczynku i radości obcowania z pięknem zieleni i barw kwiatów. Do Sztokholmu chciałabym wrócić chyba w pierwszej kolejności dla tego miejsca, zaczarowało mnie i zakochałam się bez pamięci.
OdpowiedzUsuńSpędziłam tam niezapomniane chwile bujając się w hamaku i delektując spokojem w scenerii idealnej :)
Prawda, że jest magiczny? My byliśmy w październiku, rejsowym stateczkiem, potem spacer ścieżką nad woda i zachwycający ogród! Dla mnie też to magiczne miejsce. Dlatego choć o nim jeszcze nie pisałam, przyszedł mi do głowy w tym okresie świąteczno-noworocznym jako przykład dotknięcia czegoś magicznego...
UsuńDzięki!
Wpadam z rewizytą podziękować za odwiedziny i miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńTroszkę Skandynawii zwiedziłam, ale nie byłam w Sztokholmie :( tym bardziej dziękuję za zdjęcia pięknego ogrodu :)
Marta
Dzięki! Skandynawia cała piękna, ogrodowa i naturalistyczna, a Sztokholm ma swój urok: można go lubić albo nie, warto odwiedzić, nie tylko ze względu na wiele pięknych ogrodów...
UsuńChętnie odwiedzam różne ogrody, zawsze można tam coś podpatrzeć do swojego ogrodu.
OdpowiedzUsuńTak, to zawsze jest inspirujące!
UsuńIleż inspiracji mam zgromadzonych w przepastnych czeluściach komputera, tylko brak czasu by je uporządkować i wykorzystać. Może da się w tym roku.
OdpowiedzUsuńTaki jest plan!
Usuńtego ogrodu nie znam - generalnie w Skandynawii to wolę przyrodę niż miasta, ale wydaje się bardzo ciekawy. W ogóle zauważyłem że oni tam znacznie więcej wysiłku i pieczołowitości poświęcają ogrodom - to zapewne wynik klimatu - we Włoszech wsadzą byle gdzie byle badyla a on i tak pięknie wyrośnie, tymczasem w Skandynawii wszystko musi być przemyślane i pielęgnowane, bo zmarnieje.
OdpowiedzUsuńszczególnie zachwycają mnie nadbrzeżne skalniaki powstałe przy okazji budowania własnych miejsc cumowniczych - potem tam sadzi się np mrozoodporne byliny, resztę kamieni pokrywają porosty i wątrobowce - co daje arcy fajne efekty, takiej "zaplanowanej dziczy".