W ostatni weekend wybraliśmy się niezbyt daleko, w okolice Kozienic i Puław. Po drodze malownicze przestrzenie sadów na zachodnim brzegu Wisły. Do południa jeszcze niskie słońce, a na polach i w sadach trwają jesienne porządki. Wcześnie robi się mgliście i sennie, przejeżdżamy więc nowym mostem w Puławach i wracamy "naszą" stroną Wisły.
W niewyróżniającej się miejscowości Regów Nowy przystanęliśmy przy kapliczce. Żadnych informacji. Tylko skupisko lip na środku pola z kiełkującą oziminą.
Może był tu dwór? a może szlak pielgrzymkowy do pobliskiego Sanktuarium w Wysokim Kole?
Pozostaje obawa, że niedługo i kapliczki może już nie być...
Przepiękne te kapliczki, nostalgiczne i tajemnicze.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że coraz mniej ludzi o nie dba:(
pozdrawiam,
Oj jak szkoda, że odchodzą z naszego krajobrazu.
OdpowiedzUsuńSpokojnych, radosnych i rodzinnych Świat!
OdpowiedzUsuńWspaniała, piękna. szkoda, że tak niszczeje.
OdpowiedzUsuń