Kolejna sobota - deszczowo na wschodzie Polski, na zachodzie - obiecują przejaśnienia. Jedziemy więc nad Gopło. Sprawnie i szybko dojeżdżamy w okolice Konina, odwiedzamy Licheń.
Po chwili kierujemy się do Kruszwicy, planując przejechanie Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia.
Jest pięknie, Gopło lśni przed nami, jedziemy polną drogą, nie zważając na zdziwione miny mieszkańców. Docieramy do punktu widokowego - posąg nibyprasłowiański z żelbetem wystającym gdzie niegdzie patrzy w cztery strony świata.
Ruszamy dalej, drogi nie są oznakowane - w którą jechać? nie wiadomo... mija nas zdziwiony traktorzysta i po chwili już wiemy- ta droga jest ślepa, wracamy więc skręcając w alternatywną, ale cóż, ta też jest ślepa... Na końcu drogi - prawie opustoszałe gospodarstwo, psy szczekają, linia elektryczna nie idzie dalej, trzeba zawracać...
Zostawiamy więc za sobą nieoznakowane drogi parku krajobrazowego, wracamy, wracamy. Przed nami główna droga do Kruszwicy, jednego z najstarszych polskich miast. W wieczornym słońcu majestatycznie wygląda romańska kolegiata, nad brzegiem jeziora, w otoczeniu kasztanowców.
Musimy zaplanować weekend słowiański w Wielkopolsce, tak rzadko odwiedzamy ten region Polski.
Piękne miejsca, piękne zdjęcia ! I tyle historii.
OdpowiedzUsuńPrzyroda, jezioro (i to jakie!), legendy, historia, Goplana, polne drogi i romański kościół. To musiała być wspaniała wycieczka, trochę zazdroszczę :) Nigdy jeszcze nie byłam w tamtych okolicach, wybrałabym się na taką słowiańską wyprawę.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Piękne miejsca pokazałaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłą wizytę, zapraszam ponownie.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Fajnie tu u Ciebie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń